roślinność

Małe żółwiki uwielbiają chować się wśród zieleni i wystawiać tylko głowę. Chętnie wygrzewają się w słońcu wychodząc na duże liście roślin, dlatego też szybko akceptują wyspę z korka. Natomiast większe żółwie chętnie zjedzą każdą wodną roślinę a czego nie zjedzą to przypadkowo rozszarpią swoimi potężnymi łapami. Nie znaczy jednak to że należy rezygnować z roślin. Niektórzy stosują rośliny sztuczne ale ja odradzam. Moje żółwie szybko się rozprawiły ze sztucznymi roślinami - poukręcane poszarpane plastikowe reszki smętnie wyglądały w moim akwarium. Możliwe że jak żółwie od małego by się nauczyły że sztuczna roślina jest niejadalna to potem by już żadnej nie zniszczyły. Niestety istnieje potencjalne ryzyko że żółw połknie oderwany kawałek sztucznej rośliny i mu to zaszkodzi.

U mnie zawsze pływa luźno jakaś żywa roślina a jak jest już mocno poszarpana łapskami żółwicy  to odławiam resztki i wrzucam nowy kawałek. Świetnie nadają się drobne roślinki pływające po powierzchni np. rzęsa wodna, wgłębka wodna. (film b/w 2,24 MB divx)

Żywe rośliny biorą czynny udział w procesie filtrowania wody ("cykl azotowy"). Dlatego ostatnio postanowiłem zrobić eksperyment i zająłem kawalątek akwaterrarium na żywą zakorzenioną roślinkę. Jak mi podpowiedziano jest to Hygrophila corymbosa. Roślinka jest umieszczona jakby w donicy z przezroczystą,  ażurową konstrukcją chroniącą roślinę przed łapami żółwicy, a jednocześnie zapewniającą właściwą cyrkulację wody. Całość jest wykonana z butelki po wodzie mineralnej. Otwory, mające zapewnić cyrkulację wody wokół rośliny,  zostały wypalone gwoździem. Następna wersja będzie dużo estetyczniej wykonana w końcu chodziło o próbę.  Do roślinki wpuściłem kilka ślimaków świderków, które wyjadając resztki ze żwirku świetnie go oczyszczają i napowietrzają dzięki czemu korzenie roślinki nie będą gniły. Nie ma obawy że ślimaki się za bardzo rozmnożą. Jak tylko jakiś ślimak wylezie poza butelkę to żółw go zje ze smakiem (film 1,356 MB divx). Po głowie chodzi mi myśl aby zamiast tej butelko-donicy, za pomocą jakiejś sztywnej siatki, kraty albo perforowanej przezroczystej płyty z pleksi, oddzielić przestrzeń około 5 cm z jednego boku akwarium. Umieścić za tym wąskie korytko że żwirem i obsadzić roślinami. Bardzo korzystnie wpłynie to na biotop i wygląd całego akwaterrarium.

Jako ciekawostkę dodam że wpuszczone jako pokarm gupiki nie dały się zjeść i dochowały się potomstwa. Świadczy to o czystości wody w akwaterrarium. Młode rybki swobodnie przepływają przez otwory w butelce i instynktownie traktują ją jak gęste rośliny dające im schronienie. Bardzo szybko, zorientowały się że w okolice roślinki nie wpłynie ani większa ryba ani tym bardziej żółw. Roślinka już wypuściła kilka nowych pędów. Jak widać na zdjęciach poziom wody jest prawie równy z krawędzią butelki. Zauważyłem że żółw czasami podpływa, wspina się, wkłada głowę do środka i skubie trochę roślinę od góry. Mnie to nawet nie przeszkadza (o ile nie wyrwie jej z korzeniami). Roślina dzięki temu nie rozrośnie się za bardzo a żółw ma urozmaicenie diety.

Eksperyment po pewnym czasie.

Jak to bywa z eksperymentami albo się udają albo nie. Ważne aby umieć wyciągnąć z tego wnioski. Ale opiszę co się stało. Otóż butelka okazała się dość miękka jak dla mojego żółwia i trochę ponadgryzał jej górną krawędź. Delikatne podskubywanie roślinki prze żółwia przerodziło się w regularne koszenie (smakowała mu). Również umocowanie butelki okazało się niewystarczające i była ona często przewracana. Sama butelka porosła glonami, co zablokowało dostęp światła roślince i roślinka zmarniała. Usunąłem całą konstrukcję i mam już w głowie projekt na nowy "kojec" dla roślin. 

Z roślin oczywiście nie zrezygnowałem. Po całym akwarium pływa teraz sobie swobodnie wgłębka wodna, oraz rzęsa. Żółw jest bardzo zadowolony, może się ukryć przed wzrokiem ciekawskich i wystawić tylko kawałek głowy tak jak robiłby to w środowisku naturalnym. Roślin objętościowo jest więcej niż ta mała w butelce, lepiej też to wygląda i lepiej wpływa na jakość wody. Wgłębka jest zjadana wolniej niż się rozrasta więc nie muszę jej dokładać, za to rzęsa wodna jest bardzo szybko wyjadana i niewiele jej zostaje. Co jakiś czas dokładam z drugiego akwarium hodowlanego. 

Często daję żółwiowi do jedzenia jeszcze jedną roślinę paproć Ceratopteris. Hoduję ją w drugim akwarium i co jakiś czas robię "sianokosy" i karmię żółwia. Żółw wszystkiego nie zjadał i zostawały kawałki. I co się dziwnego okazało? Ano roślina przystosowała się, mianowicie pozostałe listki puściły drobne korzonki i pływają teraz takie malutkie skupiska po 3-5 listków z korzonkiem. Tak więc mam na stałe trzy gatunki roślin. Jak żółw mocno macha łapami to tak jakby mieszał zupę robi się trochę zamieszania ale po chwili roślinki wypływają na powierzchnie i z powrotem tworzą kożuch. Trzeba uważać bo przy takim zamieszaniu roślin wlot filtra mógłby się zapychać zależnie od tego jak to macie u siebie rozwiązane. Mnie to nie grozi gdyż ujęcie wody do filtra jest poprzez filtr denny, który skutecznie zatrzymuje wszelkie kawałki roślin czy pokarmu. Więcej o tym w dziale filtrowanie

 

Tak ta roślinka wyglądała pod koniec 2003 r. ...

... a tak w lutym 2005 r.

W listopadzie 2003 r. w akwarium zawieszona została roślina doniczkowa Kalanchoe blossfeldiana. Doniczkę zrobiłem z obciętej plastikowej butelki. W dnie butelki rozgrzanym gwoździem zrobiłem kilka otworów w celu odprowadzania nadmiaru wody. Całość zawiesiłem za pomocą sztywnego drutu na krawędzi akwarium - później pokrywy. Jak widać po roku roślina zwieszała się do środka akwaterrarium aż do samej wody. Planowałem dodać jeszcze kilka roślin aby z jednej strony zbiornika uzyskać zielony kącik dający trochę cienia. Zdecydowałem że rośliny zajmą cały tył akwaterrarium. Stworzyłem w tym celu zbiornik-koryto pod uprawę hydroponiczną. Obecnie widoczna "doniczka" została zlikwidowana a  roślina została przeniesiona do wspomnianego koryta.