hydroponika

co to takiego?

Dla rośliny gleba jest źródłem pożywienia i podporą nośną (fundamentem). W normalnej uprawie roślina pobiera korzeniami mikroelementy z gleby a nośnikiem ich jest woda. Naukowcy odkryli że gleba nie jest potrzebna jeśli do wody dodamy odpowiednie mikroelementy i zadbamy o odpowiednie mechaniczne wsparcie rośliny.

Czyli hydroponika to uprawa roślin bez gleby (ziemi).

Do upraw hydroponicznych stosuje się specjalne donice i preparaty z mikroelementami. Zamiast tych preparatów można stosować wodę z akwarium. Zaletą takiego rozwiązania jest brak wydatków na preparaty, i zysk w postaci oczyszczania wody. Tak tak oczyszczania bo rośliny pobierają z wody związki azotu. Patrz cykl azotowy. Tak więc przepuszczając wodę z akwarium przez hydroponiczną uprawę roślin otrzymujemy filtr hydroponiczny.

Można powiedzieć że jest to taki ogród wodny przez który przepływa woda z akwarium i rośliny korzeniami wychwytując z wody szkodliwe związki azotu otrzymują naturalny nawóz jednocześnie oczyszczając wodę.

budowa filtra hydroponicznego

W akwarystyce jest to dość nowa dziedzina i mało można znaleźć w sieci wskazówek na ten temat, ale coś niecoś jest.

Mój mentor akwarystyczny i przyjaciel Tomasz Nidecki "Tonid" zbudował taki filtr i opisał go w Magazynie Akwarium nr 14/2003. Następnie na podstawie tego artykułu Piotr Dutkiewicz zbudował swój i opisał to w internecie

Korzystając z tych materiałów i konsultując się z Tomkiem postanowiłem coś takiego zbudować, nawet jakby miało znikomy wpływ na jakość wody to będę miał przynajmniej rośliny których nie będę musiał podlewać :).

Wymyśliłem sobie korytko z roślinami umiejscowione wewnątrz akwaterrarium. Umieszczone wzdłuż tylnej szyby tak by rośliny w nim zwieszały się nad wodą i były oświetlane świetlówkami akwaterrarium. 

Na początek zrobiłem coś zupełnie innego - hydroponiczną donicę na akwarium i pierwsza roślinka już sobie rośnie. 

Oto zdjęcia tej roślinki.

hydroponiczna donica

Planuję jeszcze jedną lub dwie donice i może jeszcze koryto nad akwaterrarium gdzie będą typowo pokojowe rośliny aby mieć w pokoju więcej zieleni.

 a oto zasada działania donicy...

Roślina jest umieszczona w donicy wypełnionej keramzytem. Keramzyt jest tutaj materiałem obojętnym na działanie wody jednocześnie dobrze się spisuje jako stabilne podłoże dla rośliny.

W donicy zamontowane są dwie rurki. Cienką rurką non-stop wpływa sobie woda z filtra. Rurka jest podłączona trójnikiem z głównym wylotem wody z filtra. Ponieważ na końcu głównej rury jest opór w postaci dyfuzora to powstała różnica ciśnień wystarcza do wpompowania słupa wody i zasilenia rośliny. W przypadku braku przewężenia na końcu rury głównej wypływowej w cienkiej rurce woda by nie popłynęła.

Na rurce zasilającej donicę w wodę zamontowany jest zaworek pozwalający na regulację przepływu wody do donicy lub jej zakręcenie np. w celu odłączenia donicy.

Szeroka rurka 1/2" jest odpływem wody z donicy do akwarium, jednocześnie odpowiednio ustawiony jej koniec ustala stały poziom wody w donicy. Jak widać na schemacie dopiero po przekroczeniu poziomu końca rury nadmiar wody ucieka do akwarium. Drugi koniec rury odpływowej skierowany jest bezpośrednio do akwarium.

Poziom wody w donicy jest tak dobrany aby właściwie zasadzona roślina tylko końcami korzeni sięgała wody. Dzięki temu nie ma ryzyka że roślinka zgnije. Jak widać jest to w sumie bardzo proste rozwiązanie i każda roślina znajdująca się niedaleko akwarium mogła by być zaopatrzona w ten niezwykle prosty system bezobsługowy. Pomyślcie jaka to wygoda w czasie wakacji.

realizacja planów - filtr hydroponiczny

Jako że roślinka zasilana wodą z akwarium rosła sobie zdrowo i okazało się że nie trzeba żadnej filozofii zaprojektowałem w końcu wcześniej zaplanowane korytko, zwymiarowałem i udałem się do szklarza. Omówiłem ze szklarzem dokładnie rysunek żeby przypadkiem nie okazało się że coś źle zostało zrozumiane albo jest niewykonalne ale jak widać szklarz okazał się fachowcem i wszystko świetnie zostało wykonane. 50 zł zaliczki i drugie tyle przy odbiorze. Ten dziwny trójkąt widoczny na szkicu to dorysowany w ostatniej chwili wspornik pod wspornik. Mianowicie szklane wsporniki wklejone w akwarium przy górnej jego krawędzi są po to aby wzmocnić boczne ściany przed wypchnięciem ich na zewnątrz przez wodę. Nie są obliczone na to że ktoś będzie na nich opierał ciężary. Korytko ciężkie nie jest, ale po wypełnieniu wodą i dołożeniu keramzytu już trochę waży. Na wszelki wypadek zaprojektowałem wsporniki, które wklejone pod spód wzmocnienia zabezpieczą je przed wyginaniem w dół do wewnątrz akwarium. Do podłączenia wykorzystałem hydrauliczne elementy z PCV. Wlot wody do zbiornika zrobiony jest z kolanka 1/2" 90º, dwóch kawałków rury 1/2" i redukcji 3/4" na 1/2". w kolanko wkleiłem kawałki rury tak że dłuższy skierowany do dołu a krótki w bok. Po wyschnięciu  krótki koniec przełożony został przez otwór wlotu. i dociśnięty od drugiej strony redukcją. W trakcie łączenia miejsca styku ze szkłem uszczelniłem silikonem. Takie kolanko wystaje na tyle że gruba na 8mm tylna ścianka akwarium nie przeszkadza w nasunięciu na dłuższy kawałek rury idealnie pasującego węża.  Podobnie zrobiłem odpływ, z tym że już nie potrzebowałem odstającego zagięcia i użyłem kolanka nyplowego 3/4" 90º, które wręcz przylega do boku zbiorniczka, redukcji z 1" na 3/4" i kawałka rurki 3/4". kolanko przełożyłem przez otwór zasilikonowałem i docisnąłem redukcją. Rurka jest wciśnięta w kolanko na lekki wcisk, jakby żółw się z nią szarpał to wolę żeby wypadła niż żeby pękł zbiorniczek.

(2005-02-14) Tak proszę Państwa wygląda moje korytko pod filtr-uprawę hydroponiczną, tuż po zamontowaniu. Najpierw wkleiłem pod wspornik trójkątne zabezpieczenia, następnie przykleiłem na wierzch, dwoma plamkami silikonu, moją konstrukcję. Gąbka umieszczona przy wlocie ma na celu wyrównanie i tłumienie (uspokojenie) wlewającej się wody i rozprowadzenie jej po całej szerokości koryta, ma również zatrzymywać teoretyczne paprochy wydostające się z filtra. Test przepływu wody wykazał że odpływ mimo że zaprojektowany jest większy niż wlot i tak jest za mały. Koryto napełniało się szybciej niż opróżniało co groziło przelaniem się wody przez jego krawędź. Na szczęście miałem plan awaryjny polegający na założeniu trójnika i puszczeniu tylko części wody z filtra przez uprawę a resztę wody starą drogą bezpośrednio do akwarium. Drugim mankamentem było to że w rurce odpływowej słup wody wytwarzał podciśnienie i w pewnym momencie woda w odpływie przyspieszała wytwarzał się mini wir i woda przy rurce zaczynała dosłownie siorbać. Odpowiednie wyregulowanie przepływu i wstawienie kawałka gąbki zaradziło problemowi, jednak zalecał bym tutaj zrobienie odpływu jak w filtrach kaskadowych - pochyła odkryta rampa w kształcie rynny. Zdjęcie jest wykonane bez pokrywy gdyż ta zdjęta na czas montażu czekała na założenie jeśli wszystko będzie w porządku. Po wyregulowaniu przepływu dodałem keramzyt...

Weszły niecałe dwa opakowania po 5 zł. Ciekawostka niektóre bobki keramzytu pływają co może czasami zaskoczyć albo dać nieprzewidziane rezultaty. Np. mi zamiast opaść na dno porwała je woda, jeden wąski przeskoczył przez szczelinę przy odpływie i zatkał rurkę odpływową, poziom wody zaczął gwałtownie wzrastać, na szczęście wyłączyłem filtr na czas. Aby tego uniknąć najlepiej wsypać keramzyt do miski z wodą i wyłowić te nieliczne pływające kawałki. Po wypełnieniu korytka keramzytem przesadziłem do niego roślinkę z niebieskiej eksperymentalnej donicy. Dołożyłem też dwa kawałki trawki.

(2005-02-19) Ułamałem dwa pędy roślinki wiszącej nad wodą i włożyłem je do donicy specjalnie tak aby było widać ich końce. Postaram się za jakiś czas pokazać jak rozwinął się im system korzeniowy.

(2005-02-21) Korzenie rosną naprawdę szybko mają już około 4 mm nie przypuszczałem że obserwowanie tego będzie sprawiało taką frajdę.

(2005-02-27) Korzenie mają już po 2cm. Dwie pierwsze rośliny od lewej żółw sięgnął z wyspy wyrwał i poobgryzał, przemknęła mi taka myśl gdzieś w trakcie projektowania ale trochę to zignorowałem. Na zdrowie. Szczątki tej rośliny posadziłem z powrotem do korytka ale już dalej od wyspy.

(2005-05-31) Tak wyglądało korytko 29 kwietnia 2005.

(2005-06-11) a Tak 1 czerwca 2005.

(2006-03-04) Na początku stycznia trawka już była nieźle rozrośnięta ale najciekawsze jest to że wypuściła młode pędy i zakwitła. Dla mnie jest to pierwszy przypadek zakwitnięcia tej rośliny u mnie w mieszkaniu. Mama miała ją u siebie od zawsze ale nigdy nie widziałem jej kwitnącej, młode pędy owszem.

Niestety na kumpla z aparatem musiałem chwilę poczekać i zdjęcie pochodzi z połowy stycznie gdy część kwiatów już przekwitła. Mimo to kilka udało się uwiecznić na zdjęciu.